Uratowali dziecko przed śmiertelnym wypadkiem
9-latek stał na parapecie budynku na 2-gim piętrze
To, co wydarzyło się we wtorek, 13 września w Malborku nadawałoby się na scenariusz do filmu grozy. W jednym z budynków mieszkalnych na 2-gim piętrze, na parapecie w otwartym oknie stał chłopiec w wieku 9-lat. Dzięki reakcji obcej, całkowicie przypadkowej osoby udało się zapobiec potencjalnie nieszczęśliwemu wypadkowi. 2-gie piętro to wysokość, z której upadek mógł już poważnie zagrozić zdrowiu dziecka, a nawet przyczynić się do jego śmierci.
Szczegóły zdarzenia
Do Komendy Powiatowej Policji w Malborku zgłosiła się kobieta, która zeznała, że w oknie jednego z budynków mieszkalnych, na parapecie stoi dziecko. Przybyli na miejsce funkcjonariusze rozłożyli skokochron, a dwóch policjantów udało się do mieszkania. Drzwi do mieszkania były otwarte, natomiast te do pokoju, w którym znajdował się chłopiec – zamknięte na klucz. Funkcjonariusze wyważyli więc drzwi i zdjęli z parapetu 9-latka.
Co na to matka dziecka?
Wkrótce po policyjnej interwencji do mieszkania wróciła matka 9-latka. Kobieta tłumaczyła, że musiała wyjść na kilka minut z mieszkania. W związku z tym zamknęła chłopca na klucz w pokoju. Jak utrzymywała, zrobiła to, nie chcąc aby dziecku coś się stało. Tymczasem – co pokazuje ta historia – mieliśmy do czynienia z czymś zupełnie odwrotnym. Chłopiec chcąc wypatrywać matki, zdołał samemu otworzyć okno, po czym wszedł na parapet. Jakkolwiek nie była to próba samobójcza, to jednak 9-latek mógł się pośliznąć i wypaść z okna.
Taka sytuacja podlega zarzutowi o narażenie dziecka na utratę zdrowia albo życia. Matka 9-latka odpowie za to przed sądem.