Już nie ma odoru nieopodal Zamku
Wreszcie można odetchnąć pełną piersią
Rok w rok, każdy kto pojawił się w okolicach Zamku Krzyżackiego od strony kanału Juranda przeżywał niezbyt przyjemne wrażenia zapachowe. Śmierdziało zanieczyszczeniami, odór wwiercał się w nos i powodował mdłości. Miejscowi zapewne o tym wiedzieli i jeśli już zapuszczali się w to miejsce, to robili to w pełni świadomie. Ale co powiedzieć o gościach Malborka? Turysta, stanąwszy na mostku Piotra Włodkowica na ulicy Piastowskiej mógł się porządnie zdziwić. I zdziwienie to nie było bynajmniej przyjemne.
Problem wizerunkowy
Za mostkiem, pod którym płynie właśnie kanał Juranda, znajdują się piękne widoki plenerowe. Jest to miejsce, które w zamyśle miało przyciągnąć i faktycznie przyciąga rzesze zwiedzających. To nie może dziwić, zwłaszcza, że tuż obok znajduje się Zamek, który już od lat jest oblegany przez zwiedzających. Cóż z tego, skoro akurat w tym miejscu, opodal kanału Juranda turyści mogli co najwyżej korzystać z papierowych torebek na wymiociny a nie cieszyć się żywą historią Zakonu Krzyżackiego.
Strach pomyśleć, co turyści, których ta przykrość spotkała – turyści zwłaszcza z zagranicy – opowiedzieli swoim bliskim, przyjaciołom i znajomym o Malborku. Bo chyba nie to, że pachnie tu bratkami…
Jest poprawa
Wyjątkowo w tym roku smród nie tylko wydaje się mniej dotkliwy ale też momentami można odnieść wrażenie, że całkiem zaniknął. Co się więc stało? Władze miasta podjęły działania, dzięki którym czystość wody w kanale się poprawiła. Konkretnie chodzi o czyszczenie kanału oraz o kontrolę przyłączy, a także likwidację „dzikich” nielegalnych przyłączy. Do kanału prowadzi odnoga kanalizacji, która powstała w Malborku jeszcze przed II wojną światową. Urzędnicy podjęli uważne obserwacje tej kanalizacji i jak się okazało, ostatnimi czasy do kanału spływało mniej nieczystości a czasem nawet w ogóle ich nie było. Jednak skąd się wzięły? Tego sekretu póki co nikt nie umie do końca wyjaśnić.
Hipotezy
Najprawdopodobniej większość ścieków, które znalazły się w kanale Juranda pochodziło bezpośrednio z miasta. Mowa tu o uzbrojeniu w Śródmieściu, a także o nielegalnych przyłączeń do burzówki w okolicach zbiegu ulic Żeromskiego i Targową. Jednakże póki co są to tylko przypuszczanie. Jeżeli drugie z nich się potwierdzi, władze, zgodnie ze swą własną zapowiedzią od razu zajmą się likwidacją nielegalnych przyłączeń.
Co jeszcze można zrobić?
Urząd miejski ma w planie remont ulicy Grunwaldzkiej, w tym również przebudowę kanalizacji. Może to w bardzo pozytywny sposób wpłynąć na poprawę czystości kanału, ale to nie wszystko. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zamierza zainstalować nowe przyłączenia sanitarne, co również przyczyni się do lepszej jakości wody. Być może już całkiem niedługo raz na zawsze zniknie tak samo smrodliwy, co wstydliwy problem Malborka.

Festiwal Smaków Jesieni w Malborku: uczniowie oczarowali kulinarnymi dziełami
Miłoradz: Seniorzy odkrywają świat cyfrowych możliwości!
Wszystkich Świętych: Nowe zasady ruchu w Malborku
Malbork zyska nowoczesne technologie dla uczniów!