Oddali czapkę królowi
Kradzież zepsuła akcję PTTK
Z niedzieli 5 grudnia na poniedziałek 6 grudnia nieznani sprawcy ukradli czapkę mikołajową, która należała do… króla Kazimierza IV Jagiellończyka. A konkretnie do pomnika tego władcy. Wcześniej członkowie PTTK założyli tę czapkę na koronę króla w ramach świątecznego przyozdobienia miasta. Król otrzymał czapkę oraz szalik w sobotę, 4 grudnia. Jest to element tradycji, bowiem już do 10 lat członkowie PTTK w ten sposób „wzbogacają” garderobę pomnika. Zazwyczaj czapka i szalik gościły na pomniku przez jeden dzień. Tym razem PTTK postanowiło tak szybko nie zdejmować czapki i szalika, natomiast znalazł się ktoś, komu bardzo spodobało się nakrycie głowy.
Ukradli, ale oddali
We wtorek, 7 grudnia do Komendy Straży Miejskiej w Malborku zgłosili się mężczyźni, odpowiedzialni za kradzież. Przynieśli ze sobą czapkę. Jak się tłumaczyli ich zachowanie było głupim wybrykiem. Przeprosili za swój uczynek. Komendant Straży miejskiej poinformował o tym PTTK, natomiast czapka nie wróciła już na głowę Kazimierza Jagiellończyka. Straż miejska zwróciła ją właścicielowi.
Złodzieje mieli ułatwione zadanie
Tajemnicą poliszynela jest to, że nie trzeba żadnej drabiny ani innych sprzętów, by własnoręcznie wejść na pomnik króla Kazimierza Jagiellończyka. Nic więc dziwnego, że ściągnięcie czapki z pomnika przyszło tak łatwo. Nie to jest jednak w tym wszystkim najważniejsze. Pomnik znajduje się na placu Jagiellończyka, a to miejsce w Malborku jest wręcz fatalnie oświetlone. Po zmierzchu nic tam praktycznie nie widać. Biorąc to pod uwagę jasnym staje się to, iż złodzieje mieli bardzo proste zadanie.
Urząd Miasta Malborka wie o kłopotach z oświetleniem w tym miejscu, jednakże póki co nie zainicjował żadnych działań, aby poprawić ten stan rzeczy. Burmistrz Malborka Marek Charzewski zapewnił, że Wydział Inżynierii Miasta już pracuje nad rozwiązaniem tego problemu. Straż Miejska z kolei zapewnia, iż teren jest monitorowany.